Forum Super forum o polityce i nie tylko Strona Główna Super forum o polityce i nie tylko
Dla ludzi o przeróżnych poglądach!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zakazana Miłość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Super forum o polityce i nie tylko Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BloodPrincess
Administrator



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 21:07, 02 Lip 2006    Temat postu: Zakazana Miłość

Rozdział 1.


Wszyscy zgodnie stwierdzili, że księstwo Litewskich było najpiękniejszą częścią kraju. Urokowi dodawały głównie malownicze pagórki, po których przerzynały się bystre strumyki. Otoczone były kolorowymi kwiatami, a także pięknymi, a rzadko spotykanymi krzewami. Wiele magnatów przybywało tu, by trochę wypocząć – było to jedno z najmniej zniszczonych przez cywilizację miejsc. Tu dominowała natura.
Owszem były drobne zabudowania, gdzieniegdzie można było spotkać mniejsze miasteczka. Nie niszczyły one jednak pięknego efektu.
Po bulwarze jednego z miasteczek jechała złota kareta. W środku siedziały dwie damy. Jedna z nich była młoda, nawet ładna. Wysoka, szczupła błękitnooka blondynka. Miała około siedemnaście lat. Druga była do niej podobna; tylko dwa razy grubsza i starsza. Pewnie jej matka.
Jechały w ciszy. Przerwała ją starsza dama:
- Anno Kornelio, w końcu, w czym masz zamiar się pokazać na dzisiejszym balu?
- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, mamo…
- To bardzo niedobrze. Szukam sukni dla ciebie od miesiąca. Zamawiam najlepszych krawców, a ty… Jeszcze jej sobie nie wybrałaś?!
- Przepraszam, mamo, na pewno jeszcze coś wybiorę.
- Masz niewiele czasu. Pozostały tylko cztery godziny.
- A co to takiego wybrać suknię?
- Mówisz tak jakbyś chciała wybrać pierwszą lepszą.
-Bo tak zrobię.
- Nie rozumiem Cię. Przecież, wiesz, jaki ten bal jest ważny…
-, Czemu?
-Och? Mówiłam Ci tyle razy. Poznasz Księcia Jana Konrada Radziwiłła, twojego przyszłego męża… Musisz się dobrze prezentować.
-A tak, rzeczywiście…
-Powinnaś to bardziej przeżywać.
- Cieszę się. Przynajmniej będę mogła na balach jeść tyle, ile chce…
- I tak nie możesz przesadzić. Prawdziwej damie nie wypada.
Anna Kornelia nie odpowiedziała. Nie chciała kolejnej kłótni. Miała dość ciągłego powtarzania przez matkę, co wypada, a co nie. Często, żałowała tego, że jest księżniczką.
Słuchała jednak wszystkich rad, które czyniły z niej damę.
Księżna miała, więc powody do dumy z córki. Martwiło ją jednak to, że życie dworskie nie wywołuje w córce żadnego entuzjazmu. Robiła to, co każda dama – była jednak zawsze jakaś smutna. Księżna często myślała nad tym, co jest tego przyczyną. Próbowała jakoś pomóc córce. Bezskutecznie.

Anna Kornelia tak jak zamierzała, wybrała pierwszą lepszą sukienkę i w niej pokazała się na balu. Taki wybór nie zwalniał jej jednak z noszenia niewygodnej rogówki, gorsetu i peruki. „Dlaczego muszę być damą?” Myślała Anna idąc na bal. Marzyła o tym, by, choć na chwilę zdjąć z siebie te narzędzia tortur. Było to niestety niemożliwe.
Muzyka grała walca wiedeńskiego, damy z dżentelmenami tańczyli w takt muzyki. Anna Kornelia tańczyła z swoim przyszłym mężem. Owszem, był przystojny. Wysoki, umięśniony brunet. Do tego elegancki, dobrze wychowany, prawdziwy dżentelmen. Powinna nim być zachwycona – jednak nie była. Zalety tego ideału nie wywierały na niej żadnego wrażenia.
Nagle jej wzrok padł na druga stronę Sali. Dostrzegła tam śliczną księżniczkę – drobną brunetkę o pięknych, czarnych oczach i olśniewającym uśmiechu. Była otoczona wianuszkiem adoratorów. Tak jak każda ślicznotka miała duże powodzenie.
Anna Kornelia stwierdziła, że jeszcze nigdy w życiu nie widziała tak pięknej dziewczyny. Poczuła dziwne, ale bardzo przyjemne uczucie. Na jej twarzy pojawił się uśmiech – pierwszy od wielu lat.
Nie mogła się doczekać, aż skończy się walc. Postanowiła bliżej poznać tę panienkę. Nie zwracała już uwagi na komplementy księcia Radziwiłła, myślała tylko o jednym.
Po skończonym walcu chciała porozmawiać z tą ślicznotką. Nie udało się jej to jednak, gdyż została ona poproszona do tańca. Anna czekała przy stole. Na zaproszenia do tańca odpowiadała „Nie”. Czekała, aż skończy się walc i ta piękna panienka przestanie tańczyć z jednym z jej wielbicieli.
Gdy walc się skończył ślicznotka zaczęła tańczyć z innym.
Historia powtórzyła się wielokrotnie. Annie Kornelii znudziło się oczekiwanie i w końcu przyjęła zaproszenie do tańca. Hrabia, do którego się tuliła, tańczył wcześniej z ową ślicznotką. Może spytać się go o nią? Chociaż lepiej nie. Co on sobie o niej pomyśli? Nigdy nie zauważyłaby damy wypytywały się o inne damy. Przeważnie to mężczyźni, wypytywali się o kobiety i odwrotnie.
Dlaczego ta dziewczyna ja tak zaintrygowała? Anna miała mętlik w głowie. Nie umiała sobie odpowiedzieć na to pytanie. Wiedziała tylko tyle – musi się koniecznie o niej czegoś więcej dowiedzieć.
Może się go jednak o coś spytać? Tylko jak to zrobić tak dyskretnie, by się niczego nie domyślił?
- Jak się panu podoba na balu? – Pojęcia nie miała, co to pytanie miało wspólnego z jej celem, ale nic lepszego nie przyszło jej do głowy.
- Bardzo przyjemna atmosfera, a do tego tyle pięknych kobiet.
Trzeba nawiązać do tych kobiet – przeszło przez myśl Annie.
- Właśnie. A z którą się panu, najlepiej tańczy? (Nie wiedziała czy oby na pewno dobrze wychowana panna, powinna zadawać takie pytania, ale co tam, raz się żyje)
- Oczywiście z panią.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Chciał jej sprawić komplement. Oczywiście, że nie było to prawdą. Przypomniała sobie wyraz jego twarzy, gdy tańczył z tą ślicznotką. Porównała go z obecnym. „Bardziej podobał mu się poprzedni walc” – stwierdziła.
- Nie wierzę panu. – Powiedziała.
Zamyśliła się. Myślała o tej dziewczynie. Hrabia coś tam mówił. Lecz jego słowa słyszała jednym uchem, a wylatywały one drugim.
Zebrała się na odwagę. W końcu, co się stanie, gdy on pomyśli sobie, że jest źle wychowana?
- Mogę o cos spytać?
- Ależ oczywiście.
-, Kim jest ta młoda dama, z którą tańczył pan poprzedniego walca?
Hrabia był lekko zaskoczony, jednak odpowiedział, bez wahania.
- To księżniczka Julia Marianna Radziwiłłówna.
- A, więc to siostra księcia Jana Konrada Radziwiłła?
- Zgadza się.
-, Czyli będziemy rodziną.
Anna Kornelia uśmiechnęła się. Była zadowolona. Po ślubie z księciem Radziwiłłem, będzie często spotykać Julię.
W tym samym momencie pomyślała, że tak naprawdę wcale nie ma zamiaru poślubić księcia. A z kim tak naprawdę chciała spędzić resztę życia? Pomyślała o Julii, o jej pięknych oczach, uśmiechu i delikatnej twarzyczce. Przerażona tą myślą, stwierdziła, iż nie ma takiej osoby…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleisa




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Wto 16:29, 20 Mar 2007    Temat postu:

Britney Spears Spreading Outdoors!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Super forum o polityce i nie tylko Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin